Muchomorki

Muchomorki

wtorek, 28 listopada 2017

W szkolnej bibliotece

Muchomorki od dawna wiedzą po co są biblioteki, co się w nich znajduje i jakie są zasady korzystania z nich. Śmiało mogę stwierdzić, że lubią to miejsce i świetnie się w nim czują. Przekonaliśmy się o tym również dziś.
Na zaproszenie pani Beaty Goli, która prowadzi szkolną bibliotekę, wybraliśmy się tam dziś w odwiedziny. Niestety, mimo, że mówiłam dzieciom, że wychodzimy o 8.00 rano, spora grupa spóźniła się i przyszła na zakończenie naszej wizyty. Szkoda, bo naprawdę fajnie i twórczo spędziliśmy ten poranny czas. Zdarza się, że dzieje się coś przed śniadaniem i wyskakuje bardzo spontanicznie.

Pani Beata przygotowała się do naszej wizyty bardzo starannie, serwując nam mnóstwo atrakcji.
Odbył się krótki test ze znajomości bajek - odgadywaliśmy je po okładkach książek. 


Układaliśmy pocięte obrazki z Koziołkiem Matołkiem.




Kolejnym punktem odwiedzin było tajemnicze srebrne pudełko, w którym znajdowały się opakowania po jajkach niespodziankach. Losowaliśmy plastikowe jajka, by odczytać ukryte w nich zagadki o bajkowych postaciach.  Kiedy już odgadliśmy wszystkie czekał na nas w tym pudełku słodki poczęstunek.





Ale najwięcej frajdy sprawiła nam zabawa w "mini teatr improwizacji"

Pani Beata pokazała nam wielką rzepkę zrobioną z papieru. Mieliśmy improwizować tekst wiersza Juliana Tuwima, pt. "Rzepka" który pani Beata czytała.


"Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie, chodził tę rzepkę podlewać co dzień (...) 
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka, schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka"



"Mruczek za wnuczka, wnuczek za babcię, babcia za dziadka, dziadek za rzepkę.
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę.
Pocą się, sapią, stękają srogo, ciągną i ciągną wyciągnąć nie mogą (...) "


"Żabka za boćka, bociek za gąskę, gąska za kurkę, kurka za kicię, kicia za Mruczka, Mruczek za wnuczka, wnuczek za babcię, babcia za dziadka, dziadek za rzepkę.....


...oj, przydałby się ktoś na przyczepkę".


"Tak się zawzięli, tak się nadęli, że nagle rzepkę, trrrrach, wyciągnęli...
Aż strach powiedzieć, co było dalej,
wszyscy na siebie poupadali..."


Po "przedstawieniu" i na zakończenie spotkania pani Beata przeczytała nam książkę wybraną przez Muchomorki o przygodach małego pieska.


To był bardzo sympatyczny poranek i zapoznanie z miejscem, które niedługo dzieci, już jako uczniowie, będą odwiedzać. Mamy nadzieję, że chętnie.

Dziękujemy pani Beacie Goli za zorganizowanie dla nas tej interesującej lekcji biblioteczne!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz