Zabawy plastyczne Muchomorków
Ponury, jesienny dzień. Pogoda pokrzyżowała dziś nasze plany. Miało być ognisko i pieczenie kartofli. Impreza przesunięta na cieplejsze dni, które mają nadejść (miejmy nadzieję!) w przyszłym tygodniu. A i Muchomorków mniej - przeziębienia dopadają kolejnych przedszkolaków.
Zapełniliśmy sobie dzisiejszy płaczący deszczem dzień zabawami plastycznymi.
Najpierw jednak Muchomorki wysłuchały inscenizacji na podstawie wiersza Jana Brzechwy "Na straganie" - rozmawialiśmy o warzywach i dzieliliśmy ich nazwy na sylaby.
Później lepiliśmy z plasteliny ślimaczki, ale inaczej niż zwykle się to robi, z wykorzystaniem kasztanów. Wyszły słodkie i większość dzieci poradziła sobie podglądając mój instruktaż.
Ślimaczą rodzinkę można podziwiać na wystawie w holu przedszkola.
Oczywiście, plastelinowe zabawy zostawiły niedosyt....Muchomorki poprosiły o skarb, czyli ciastolinę znalezioną w sali podczas Dnia Przedszkolaka. Zaczęło się niewinne ugniatanie i wylepianie, a później na stół wjechały rekwizyty: talerzyki, miseczki, nożyki z kącika gospodarczego. Było gotowanie zupki z groszku, krojenie frytek, babeczki dla mamy i różne inne pomysły. Trzeba przyznać, że dzieciaki są niesamowicie kreatywne.
A na koniec w ruch poszły nożyczki. Prawidłowe trzymanie nożyczek i bezpieczne nimi operowanie sprawia jeszcze wiele problemów. Dlatego musimy ćwiczyć i ćwiczyć i ćwiczyć. Jednak ważne, że sprawia to maluchom dużo radości. Okładki z bloków rysunkowych zostały pocięte w drobny maczek. Papierki były wszędzie....ale zostały pozbierane i pozamiatane przez dzieci samodzielnie.
Podobno "w czasie deszczu dzieci się nudzą". Nieprawda! Okazuje się, że można świetnie spędzać czas jednocześnie słuchając "piosenek dla przedszkolaków".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz